Pojęcie regionu wywodzi z łaciny, oznacza ono krainę. Pojawiło się najwcześniej w naukach historycznych i po dziś dzień oznacza całość społeczno- przestrzenną, która przez znaczny czas miała wspólne dzieje polityczne i społeczne czyli niemieckie landy czy częściej – całe państwa, których istnienie to już tylko wspomnienie. Jednak pojęcie regionu nie jest tak łatwe do zdefiniowania jak mówi jego pochodzenia. Oczywiście wiemy, że inaczej region widzi urzędnik a inaczej ktoś, kto prowadzi działalność gospodarczą. Nie ma większego problemu z tym żeby ustalić podział administracyjny, powiedzieć o regionie jako jednostce samorządu terytorialnego ale jak zmieniamy kontekst wypowiedzi sytuacja zaczyna się robić dużo bardziej ciężka. Udowodnił to Józef Styk w swojej pracy pod tytułem „Pojęcie regionu w badaniach naukowych”.
Według Styka pojęcie regionu wychodzi w kontekście rozmowy jednak takiej definicji zdecydowanie daleko jest od precyzji jaka jest wymagana w badaniach naukowych, w których natomiast definicja znacznie różni się w zależności od dziedziny a tych może być naprawdę wiele. Można nie zdawać sobie z tego sprawy ale pojęcie regionu jest obecne w prawie każdej dziedzinie nauk! Pojawia się w naukach ekonomicznych, prawnych, społecznych czy humanistycznych. Przy czym w tych ostatnich rozgałęzia się – przecież oczywistym wydaje się fakt, że inaczej definicja ta brzmi dla językoznawcy a inaczej dla etnografa. Czyż nie jest niesamowite, że jedno słowo posiada tak wiele definicji i czynników zewnętrznych, które wpływają na jej kształtowanie i rozumienie.
Zainteresowało mnie pojęcie regionu, które funkcjonuje w ekonomii a mianowicie pojęcie regionu węzłowego i strefowego. Region węzłowy to ten usługowo-produkcyjny co było dla mnie dość niespodziewane, bo przecież pod miastami istnieją strefy ekonomiczne a nie węzły. Natomiast region strefowy dotyczy na przykład rolnictwa. Więc czy strefy ekonomiczne to złe nazewnictwo? Przecież jest to region przemysłowy ale według Józefa Styka powinien być węzłowy nie strefowy.
Tak jak wspominałam wcześniej pojęcie regionu jest obecne w wielu dziedzinach nauk i kolejną z nich socjologia, która jak się okazało nie wprowadziła jednej definicji regionu lecz stosuje te definicje, które były stworzone wcześniej, Co prawda cały czas dąży się do tego, by precyzować w jakim znaczeniu termin ten jest wykorzystywany czy to w rozmowie, badaniach czy publikacjach. Socjologia regionu obejmuje proces przekształcania się zbiorowości regionalnej w społeczność analizując czynniki, które miały na to wpływ oraz podejmuje kwestie tożsamości regionalnej i świadomości mieszkańców danego regionu. Oczywiście najmniej elastyczne i kontrowersyjne pojęcie regionu występuje w naukach, które ograniczają go pewną granicą terytorialną. Mam na myśli tutaj wspomniany w tekście region administracyjny czy samorządowy. Region według administracji to po prostu jednostka organizacyjna, najwyższa jeśli mówimy o podziale terytorialnym państwa, w przypadku Polski są to województwa. Jednak zdarzają się regiony, które mają swoje znaczenie funkcjonalne. Regionami takimi mogą być kościelne podziały czyli diecezje, które przecież nijak nie pokrywają się z administracyjnym podziałem na powiaty czy gminy. Jako przykład podam Diecezję Świdnicką, do której należą parafie w Bielawie, która to zaś administracyjnie jest częścią powiatu dzierżoniowskiego, czyli sąsiadującego ze świdnickim.
Region to obszar, który jest niesamowicie ważny dla Unii Europejskiej i jej prawa. Dlaczego? Odpowiedź jest bardzo prosta – region to niezmierzony potencjał! Po za tym Unii zależy by zrównać poziom regionów na całym terenie wspólnoty, co moim zdaniem bardzo dobrze widać podróżując. Wiele miast a nawet wsi przywita nas dużymi białymi tablicami z informacją co zostało wykonane dzięki dofinansowaniom z Unii. I tyczy się to wielu różnych kwestii takich jak turystyka (ścieżki rowerowe, korytarze ekologiczne), infrastruktura (przecież obecnie prawie każda wieś ma świetnie wyposażoną siłownię publiczną czy plac zabaw no i co najważniejsze dla całego świata – ekologia (panele fotowoltaiczne zdobią teraz znaczną część dachów wiejskich posiadłości, co bez wkładu finansowego Unii Europejskiej byłoby nie do pomyślenia). Po za tym unia stworzyła regiony transgraniczne, tak zwane euroregiony, które łączą tereny przygraniczne państw członkowskich. Jak dla mnie pomysł genialny! Moim ulubionym regionem tego typu jest połączenie Szklarskiej Poręby i czeskiego Harrachova, gdzie bez problemu można pociągiem pojechać na czeską stronę granicy by skosztować przepysznych knedli.
Jeśli już przy takich regionach jesteśmy to trzeba wspomnieć oczywiście o regionach etnograficznych, które wyróżniają się swoją specyfiką tradycji, kulturą ludową (folklorem) autor wymienia tutaj Łemkowszczyznę i Kurpiowszczyznę. Wystarczy powiedzieć „Podhale” a znaczna część z nas będzie miała przed oczami człowieka ubranego w konkretne ciuchy, owce i ciupagi a w ustach pojawi się smak swojskiego jadła. Jak dla mnie to jest najlepsza definicja regionu, definicja złożona ze znajomości struktury społeczno- przestrzennych. Ale oczywiście wszystko, w każdej dziedzinie nauki zależy od wiedzy badacza.
Nie sądziłam, ze pojęciem regionu może zajmować się na tylu płaszczyznach. Jednak tekst był na tyle wyczerpujący i co najważniejsze zrozumiały, że po jego przeczytaniu nie pojawiło się wiele pytań czy przemyśleń. Wszystko było przedstawione, dosłownie, czarno na białym.